wtorek, 10 września 2019

Ablacja - metoda leczenia arytmii


Nieleczona arytmia czy też migotanie przedsionków może nieść bezpośrednie niebezpieczeństwo dla zdrowia oraz życia człowieka. W niektórych przypadkach leki nie działają, a wręcz możliwe jest działanie proarytmiczne lub ogólne nasilenie objawów. W takich przypadkach stosuje się zabieg ablacji. Częstość występowania objawów wzrasta z wiekiem, dlatego czas gra tutaj wielką rolę.



Ablacja to metoda leczenia arytmii serca polegająca na usunięciu drogi dodatkowej powodującej dodatkowe skurcze serca. Celowo uszkadza się serce w miejscu, które powoduje arytmię czy też częstoskurcze. Wykorzystuje się w tym celu prąd o częstotliwości radiowej - ablacja RF. Impulsy elektryczne powodują rozgrzanie tkanki mięsnia sercowego do temperatury 45-60 stopni oraz jej uszkodzenie. Po tym zostaje niewielka blizna, która zaburza drogę dodatkową powodującą arytmię.
Istnieje również metoda krioablacji w której zamiast prądem, działa się bardzo niskimi temperaturami. Częściej spotykana w Polsce jest ablacja RF.
Zdrowe serce bije równo i miarowo, natomiast chore nierównomiernie - najogólniej pomiędzy "właściwymi" uderzeniami serca pojawia się dodatkowe uderzenia, lub ich brak.


Przygotowanie do zabiegu

Pacjent, który został zakwalifikowany do zabiegu powinien zjawić się w jednostce wykonującej na czczo oraz mieć ze sobą niezbędną dokumentację medyczną. Dobrze mieć także wygolone pachwiny - w okolicy tętnicy lub żyły udowej wykonuję się nacięcie dla tzw. kołnierzy przez które przeprowadza się elektrodę. Przed zabiegiem pobiera się krew w celu zbadania stanu ogólnego oraz morfologii krwi.

Przebieg zabiegu

Pacjent zostaje zabrany na salę. Zabieg ten jest prowadzony najczęściej w znieczuleniu miejscowym, pacjent jest świadomy przez cały zabieg. Podłącza się go do aparatury monitorującej. Aplikowane jest znieczulenie miejscowe w okolicę pachwiny. Gdy znieczulenie zacznie działać zakładany jest wyżej wspomniany kołnierz w okolicę tętnicy pachwinowej lub żyły udowej. Następnie wprowadza się cewnik z elektrodą, który zostaje przepchnięty drogą naczyń do serca. Niektórzy pacjenci w tym momencie doświadczają dziwnego bólu, uczucia przepychania. Ważne jest aby w tym momencie jak najmniej ruszać ciałem - może to powodować lekki ból i dyskomfort, a także uniemożliwiać precyzyjne znalezienie ogniska arytmii. Następnym etapem jest badanie elektrofizjologiczne, w czasie którego wywołuje się celowo arytmię w celu znalezienia dodatkowej drogi. Gdy zostanie ona już zlokalizowana dokonuje się "wypalenia" fragmentu mięśnia serca przez elektrodę. Cały zabieg przeprowadzony jest pod kontrolą obrazu RTG. Zabieg trwa zazwyczaj od 1 do 3 godzin w zależności od umiejscowienia i ilości dróg dodatkowych. Gdy uda się przerwać dodatkową drogę, ponownie próbuje się wyzwolić arytmię. Jeśli się nie udaje zabieg się kończy.

Po zabiegu

Przez około 12 godzin od zabiegu pacjent musi pozostać w pozycji leżącej w stanie bezruchu. Jest to kolejne nieprzyjemne przeżycie. Po około 10 godzinach zostają wyciągnięte kołnierze oraz założony opatrunek w miejsce nacięć. Jeśli pacjent następnego dnia czuje się dobrze i zabieg przeszedł bez komplikacji, zostaje on wypisany.

Zalecenia

Warto przez pierwsze dni ograniczyć ruch, aby w miejscu nacięcia nie pojawiły się krwiaki czy opuchnięcia. Po około 3 miesiącach zalecane jest wykonanie badania typu HOLTER. Które pomoże stwierdzić czy zabieg finalnie zakończył się sukcesem.

Przeżycia pacjentów

Dużo pacjentów czuje ogromny strach przed zabiegiem. Niewyobrażalne jest dla niektórych manipulacja w okolicach sercach w stanie ogólnej świadomości. Każdy przeżywa zabieg inaczej. Jedni czują ogromny ból w czasie "wypalania", opisywany jest on często jako uczucie picia wrzątku, ciepło, czy też bardzo duży nacisk w klatce piersiowej, inni natomiast nie czują bólu tylko lekki dyskomfort. Jednak możliwość całkowitego wyleczenia choroby jest chyba warta tych kilku godzin poświęcenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz